Wrocław - Barcelona - Marrakesz - Aït Benhhadu - Warzazat - Casablanca - Rabat - Meknes - Volubilis - Fèz - Girona - Sant Feliu de Guixols - Wrocław


Kalendarz wycieczki
Listopad 2007
P W S Cz P S N
1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30

dzień dwudziesty drugi
dzień dwudziesty pierwszy
dzień dwudziesty
dzień dziewietnasty
dzień osiemnasty
dzień siedemnasty
dzień szesnasty
dzień piętnasty
dzień czternasty
dzień trzynasty
dzień dwunasty
dzień jedenasty
dzień dziesiąty
dzień dziewiąty
dzień ósmy
dzień siódmy
dzień szósty
dzień piąty
dzień czwarty
dzień trzeci
dzień drugi
dzień pierwszy

W razie pytań, spostrzeżeń
i komentarzy prosimy
o kontakt na e-mail:
wyprawy@comart.pl

Dzień ósmy - zwiedzanie zabytków i spacery po medynie czyli chaosu ciąg dalszy

komentarz dnia i pierwsze zdjęcie
my na tarasie przed kolacjš
widok z tarasu w bok
widok z tarasu w dół
dymy nad placem Dżemaa el-Fna
dymy nad placem Dżemaa el-Fna
kolacja Szymona
kolacja Ali
przekąska ze ślimaków
gdzieś w medynie
Ala gdzieś w medynie
medresa
okno w medresie
okno w medresie
Ala w medresie
krzesła w medresie
Ala w medresie
medresa
bambosze do koloru do wyboru
skarby Orientu
oświecenie
skarby Orientu
lampa u sufitu
wyciskane soczki na dzień dobry
Komentarz dnia:
Generalnie zamieszanie urywa łeb. Szczególnie w sukach gdzie chyba można kupić wszystko. Dla każdego sprzedawcy jesteś "my friend" dla którego ma on "special price" i ciekawie zapytuje "where are you come from?" - oszaleć można. Najciekawsze jest to, że dostrzegają oni nawet na ułamek sekundy zatrzymany wzrok na jakimkolwiek towarze. I od tej pory nie ma już spokoju... Żeby uciec od tego zamieszania udajemy się na zwiedzanie merdesy Ali ben Jusufa - czyli szkoły teologicznej. Tu pięknie jest. I zupełnie cicho. Mimo pewnej ilości turystów.
Wieczór spędzamy na placu Dżemaa el-Fna przyciągnięci tu jakąś "magiczną" siłą... Szczyt chaosu. Łapię się na gotowane ślimaki z miednicy - co mi tam!
Na sam koniec - dla ukojenia zmysłów - pyszna herbatka miętowa na tarasie hotelu. Spać idziemy umordowani, ale zadowoleni.
w górę