Wrocław - Barcelona - Marrakesz - Aït Benhhadu - Warzazat - Casablanca - Rabat - Meknes - Volubilis - Fèz - Girona - Sant Feliu de Guixols - Wrocław


Kalendarz wycieczki
Listopad 2007
P W S Cz P S N
1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30

dzień dwudziesty drugi
dzień dwudziesty pierwszy
dzień dwudziesty
dzień dziewietnasty
dzień osiemnasty
dzień siedemnasty
dzień szesnasty
dzień piętnasty
dzień czternasty
dzień trzynasty
dzień dwunasty
dzień jedenasty
dzień dziesiąty
dzień dziewiąty
dzień ósmy
dzień siódmy
dzień szósty
dzień piąty
dzień czwarty
dzień trzeci
dzień drugi
dzień pierwszy

W razie pytań, spostrzeżeń
i komentarzy prosimy
o kontakt na e-mail:
wyprawy@comart.pl

Dzień dziewiąty - przeprawa przez Atlas Wysoki

komentarz dnia i pierwsze zdjęcie
widoki z drogi
widoki z drogi
widoki z drogi
widoki z drogi
zakręty
przerwa w podróży
przerwa w podróży i oczekiwanie na tadżin
zakręty
Mobil w alfabecie robaczkowym
Komentarz dnia:
Ruszamy w głąb Afryki - autobusem przez Atlas Wysoki. W zasadzie nie wiem co pisać bo jak człowiek tego sam nie zobaczy to nie jest sobie w stanie tego wyobrazić. Tak widoków jak i przeżyć związanych z samą jazdą. Zresztą zaraz po ruszeniu obsługa autobusu rozdała wszystkim woreczki - tak na wszelki wypadek... Tak czy owak widoki w górach rozwalają kompletnie. Jak dołoży się do tego sposób prowadzenia autobusu przez śniadego kierowcę (który prowadził paląc papierosa mając zmrużone oko od dymu) to przeżyć wystarczyć mogłoby na pół wakacji :) Ale warto było. Dojechaliśmy do "niczego" co nazywa sie Warzazat a stamtąd grand taxi (po długich targach co do ceny) dotarlismy do Aït Benhhadu. Przed spaniem obeszliśmy miejscowość - zajęło nam to osiem minut. W prawie zupełnych ciemnościach. Po powrocie do hoteliku kolacja i lulanie. Odczuwamy wyraźny brak piwka...
w górę